Opublikowano

„Batory”: mały dozorowiec z wielką historią

Jeśli szukasz jednostki, na której splatają się polska myśl techniczna, służba graniczna i wojenne „kino akcji”, to właśnie „Batory”. Zaprojektowany w kraju, zbudowany w Modlinie, na co dzień gonił przemytników, a w godzinie próby wyrwał się przez niemiecką blokadę na Helu i uciekł do neutralnej Szwecji. I to wszystko przy 21 metrach długości i dwóch ciężkich ckm-ach na pokładzie.

Skąd się wziął Batory

Na przełomie 1930/31 r. Straż Graniczna zamówiła szybki, morski dozorowiec do patroli po zmroku i pościgów. Projekt opracował inż. Aleksander Potyrała – pionier krajowego okrętownictwa; budowę wzięła na siebie Stocznia Modlińska (Państwowe Zakłady Inżynierii). Wodowanie: 23 kwietnia 1932 r., odbiór: 7 maja 1932 r. Już na próbach „Batory” pokazał 24,3 węzła i został najszybszą polską jednostką poza „Wichrem”.

Ciekawostka konstrukcyjna: kadłub był mieszany – stal + duraluminium w pokładzie, wiązaniach i nadbudówce. To było nowatorskie, ale… morze szybko zweryfikowało eksperyment. Po roku eksploatacji zewnętrzne elementy duralowe zżarła korozja i w latach 1933-35 trzeba je było wymienić na stal. Masa wzrosła, zanurzenie pogłębiło się o ok. 10 cm, prędkość spadła poniżej 23 węzłów – dopóki nie przekuto skrzydeł śrub i nie odzyskano pełnych osiągów.

Kuter Patrolowy Batory w porcie w Helu kwiecień 1934

Co potrafił technicznie

Batory” dostał bardzo „sprytny” napęd: dwa 12-cyl. Maybachy na benzol (po 550 KM) do pościgu oraz 6-cyl. diesel Maybach (175 KM) do marszu – razem trzy śruby, przy czym śruba „marszowa” miała nastawny skok Zeise. W ekonomicznej jechał tylko diesel (11 w), w pościgu pracowało wszystko naraz. Uzbrojenie: 2 ckm Maxim 08 kal. 7,9 mm. Załoga: 10 osób.

Parametr Wartość
KlasyfikacjaDozorowiec / kuter patrolowy Straży Granicznej
Projekt / stoczniaInż. Aleksander Potyrała; PZInż – Stocznia Modlińska (Modlin)
Wodowanie / ukończenie23.04.1932 / 07.05.1932
Wyporność26,5 t (po 1933 r.: ok. 28 t)
Wymiarydł. 21,2 m; szer. 3,6 m; zan. 1,10–1,35 m
Napęd2× Maybach benzol, 12-cyl., 550 KM; 1× Maybach diesel 6-cyl., 175 KM; 3 śruby (śruba marszowa o nastawnym skoku Zeise)
Prędkośćmaks. 24,3 w; marszowa 11 w
Zasięg145 Mm (prędkość pościgowa); 264 Mm (marszowa)
Paliwo (zapas)benzol: 2×100 kg rozchodowe + 2×600 kg zapasowe; olej gazowy: 1×100 kg + 2×400 kg
Uzbrojenie (1932)2× ckm Maxim 08 kal. 7,9 mm
Załoga10 ludzi

Służba przed wojną: noc, cisza i… przemytnicy

Od czerwca 1932 r. „Batory” – formalnie dozorowiec Flotylli Straży Granicznej na Helu – patrolował nocą wybrzeże z wygaszonymi światłami. Przemytnicy szybko zrozumieli, że z 24-węzłowym kutrem nie zawsze wygrają.

Wrzesień 1939: od ewakuacji rannych po słynny rajd

We wrześniu „Batory” wykonywał zadania przybrzeżne (m.in. sprawdzał, czy z „Rysia” nie wychodzi ślad ropy po atakach bomb głębinowych; przewiózł też nocą rannych z rejonu Oksywia na Hel). Gdy sytuacja Helu stała się beznadziejna, a 1 października ogłoszono zawieszenie broni, kpt. Jerzy Milisiewicz poprosił kAdm. Józefa Unruga o zgodę na próbę przebicia się do Szwecji – i ją dostał

O zmroku 1 października „Batory” wyszedł z 16 ochotnikami. Najpierw poszedł na NE wzdłuż Mierzei (myląc dozór), potem na NW ku Gotlandii. Paliwo na Maybachach topniało; o świcie uruchomiono diesla i sondowaniem potwierdzono pozycję na Ławicy Hoburg. Gdy na trawersie Karlö wyłonił się niemiecki „Grille” (uzbrojony jak duży niszczyciel), szanse ucieczki były praktycznie zerowe – do chwili, gdy „Batory” wpadł już na wody terytorialne Szwecji i pod osłonę torpedowca „Ragnar”. Kuter na ostatnich litrach paliwa dobił do Klintenhamn, po czym został internowany i odholowany do Visby, a finalnie do Vaxholmu.

Wycinek ze szwedzkiej gazety.

Powrót i druga kariera

W październiku 1945 r. polska misja morska odebrała w Szwecji internowane okręty. „Batory” po krótkim doku wracał na holu (sztorm groził zerwaniem liny), lecz 25 października zakotwiczył w Gdyni. Po remoncie znów podniósł banderę MW, a wkrótce trafił do morskiej flotylli WOP. Dla upamiętnienia obrony półwyspu nazwano go „Hel”; później zmieniał nazwy na „7 Listopada”, „Dzierżyński” i wreszcie KP-1. Brał udział w pościgach i akcjach SAR; w 1949 r. doprowadził do konfiskaty niemieckiej jednostki (DP-53) utrwalającej naruszenia granicy.

KP-1 Batory w 1966 roku