Opublikowano

HMS Argus w akcji: Operation White i walka o przetrwanie Malty

Cześć, z tej strony ekipa od bitewniaków! Dziś opowiemy o Operation White i roli lotniskowca HMS Argus.

Krótko i konkretnie.

Operation White to była brytyjska misja z listopada 1940 roku. Jej celem było dostarczenie nowych myśliwców na Maltę. Lotniskowiec HMS Argus miał przewieźć 14 samolotów (12 Hurricane’ów i 2 Skua). Była to jedna z tzw. „Club Runs”, czyli serii lotów z zaopatrzeniem lotniczym dla Malty.

Na papierze wyglądało to prosto. Argus zbliża się do Malty, samoloty startują, lądują bezpiecznie na wyspie. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Dowództwo obawiało się włoskiej floty. Postanowiono więc wypuścić samoloty wcześniej, niż planowano. Do tego doszła kiepska pogoda. Efekt? Tylko 5 maszyn doleciało do celu. Reszta rozbiła się lub wylądowała w morzu. Stracono doświadczonych pilotów, 7 uznano za zaginionych, a 2 trafiło do niewoli.. Sugerowano, że niektórzy słabo znali Hurricanes w nowszej wersji z regulowanym śmigłem. Admirał Sir James Somerville, dowódca Force H w Gibraltarze, zanotował w swoim dzienniku, że była to „a frightful failure” i obwiniał siebie za tę tragedię.

Ale jak w ogóle doszło do tego, że Brytyjczycy musieli tak desperacko dostarczać samoloty na Maltę? Przenieśmy się o kilka miesięcy wstecz.

Malta na celowniku

10 czerwca 1940 roku Włochy przystąpiły do wojny. Na zachodnim Morzu Śródziemnym zrobiło się wyjątkowo gorąco. Francja szybko odpadła się z walki. Brytyjczycy zostali sami w tym rejonie. Musieli utrzymać Maltę za wszelką cenę. Wysyłali tam konwoje z zaopatrzeniem. Zaczęli też planować przerzut nowych myśliwców prosto z pokładu lotniskowca.

Pierwsze próby – Operation Hurry

Zanim doszło do Operation White, Brytyjczycy sprawdzili, czy da się w ogóle przerzucać samoloty na Maltę z pokładu lotniskowca. W sierpniu 1940 roku przeprowadzili Operation Hurry. W akcji wzięła udział m.in. duża grupa okrętów z Ark Royal na czele. Mimo kilku wpadek spora część brytyjskich maszyn doleciała na Maltę. Ten sukces utwierdził dowództwo w przekonaniu, że „Club Runs” działają.

Lotniskowiec HMS Argus

Kolejny krok – Prelude do Operation White

Po „Hurrym” Brytyjczycy chcieli pójść za ciosem. Na listopad zaplanowali następną dostawę myśliwców, znowu na pokładzie Argusa. Escortą była potężna grupa – w tym battlecruiser HMS Renown, lotniskowiec Ark Royal, krążowniki Despatch i Sheffield oraz stado niszczycieli. Wypłynęli rankiem 15 listopada z Gibraltaru. Problem w tym, że admirał Somerville dostał sygnał, iż włoska flota wypłynęła z Neapolu. Mogło dojść do starcia, którego Brytyjczycy woleli uniknąć. Niestety, zamiast wyczekać lepszej chwili, Somerville wolał wypuścić samoloty szybciej. I tak zaczął się łańcuch pechowych wydarzeń.

Regia Marina nie śpi

Włoska flota, czyli Regia Marina, miała swoje źródła informacji. Szpiedzy donieśli, że Brytyjczycy właśnie ruszyli z Gibraltaru. Reakcja była szybka – okręty wypłynęły z Neapolu i Mesyny pod dowództwem admirała Inigo Campioni. Świeżo po ataku na Tarent (gdzie Brytyjczycy uszkodzili włoskie pancerniki), Włosi wciąż mieli dość sił, by rzucić się na Argusa i jego osłonę. Vittorio Veneto i Giulio Cesare mogły mocno dać się Brytyjczykom we znaki, a dodatkowo towarzyszyły im krążowniki ciężkie i niszczyciele. Somerville musiał uważać, bo wiedział, że w otwartej bitwie może być krucho.

Pięć myśliwców Sea Hurricane i jeden Seafire ustawione w hangarze, na pokładzie HMS Argus, około 1942–1944 roku.
Pięć myśliwców Sea Hurricane i jeden Seafire ustawione w hangarze, na pokładzie HMS Argus, około 1942–1944 roku.

Pierwsza fala i ciąg błędów

O świcie 17 listopada sześć Hurricane’ów szykuje się do startu na pokładzie Argusa. Towarzyszy im Skua (L2882) z duetem: Sub-Lt. (A) Nowell i Sub-Lt. (O) P. Gordon-Smith. Do Malty jest około 400 mil, więc liczą, że mają w zapasie jakieś 45 minut paliwa. Silniki odpalają o 6:15. Minie kwadrans, zanim wszystkie siedem samolotów wzbije się w powietrze i ustawi w szyku.

Teoretycznie mogliby dolecieć z pewnym marginesem bezpieczeństwa, ale warunek jest prosty: optymalna wysokość i prędkość, czyli gdzieś koło 10 tysięcy stóp i oszczędne przelotowe obroty. Zamiast tego lecą nisko, na jakieś 2 tysiącach stóp, i spalają więcej paliwa. Do tego trafiają na podmuchy wiatru z kierunku, którego nikt nie przewidział.

W rejonie Wysp Galite nasi lotnicy spotykają Short Sunderlanda, który ma przeprowadzić ich na Maltę. Niestety, jeden Hurricane spada z braku paliwa o 9:08, około 45 mil morskich przed wyspą. Kolejny traci moc cztery minuty później. Sunderland ratuje jednego pilota, drugiego niestety pochłania morze.

Cztery pozostałe Hurricane’y i Skua jakoś docierają do bazy w Luqa. Lądują około 9:20, z resztkami paliwa w bakach.

Druga fala – jeszcze gorzej

Wystartowało sześć Hurricane’ów i Skua (L2987) z obsadą Petty Officera (A) Stockwella i Sub-Lt. (O) Neila.
Od początku wszystko się sypało: obiecywany Sunderland z Gibraltaru w ogóle nie wystartował, a dodatkowo zerwał się mocny wiatr. Piloci minęli Wyspy Galite i nie spotkali Marylanda z Malty.
Radio w Skuie padło, więc nie mieli jak prosić o pomoc. Hurricany po kolei traciły paliwo i lądowały w morzu.
Skua zdołała dolecieć do południowego wybrzeża Sycylii, gdzie została ostrzelana i musiała awaryjnie lądować.
Załogę złapano do niewoli. Wszyscy piloci Hurricane’ów zginęli w wodzie.

Wnioski i dalsze działania

Tragedia Operation White pokazała, jak ważne są detale w planowaniu. To nie były pierwsze i nie ostatnie „Club Runs”, ale po tym niepowodzeniu Brytyjczycy dawali pilotom więcej treningu w długodystansowych lotach nad morzem. Usprawniono też współpracę między lotnictwem a marynarką, żeby uniknąć powtórki tragedi.

Gry Bitewne i HMS Argus

Mamy w ofercie lotniskowiec HMS Argus w skali 1:1250, idealny do odwzorowania historycznych operacji morskich, takich jak Operacja Harpoon i Pedestal. Kupisz go tu: https://minimodele.pl/produkt/lotniskowies-hms-argus-1-1250/