Kampania wrześniowa 1939 roku obfitowała w liczne starcia polskich sił zbrojnych z agresorami z Niemiec i Związku Radzieckiego. Jednym z mniej znanych, ale niezwykle ważnych epizodów tych zmagań były walki Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” pod dowództwem generała brygady Franciszka Kleeberga z Armią Czerwoną w okolicach miejscowości Jabłoń w dniach 28–29 września 1939 roku.
Geneza starcia
Po agresji Związku Radzieckiego na Polskę 17 września 1939 roku, sytuacja strategiczna Wojska Polskiego uległa dramatycznemu pogorszeniu. Generał Kleeberg, dowódca SGO „Polesie”, początkowo planował wycofać się na południe w kierunku Rumunii, jednak szybko zdecydował o marszu na zachód, by przyjść z pomocą oblężonej Warszawie.
W trakcie przemarszu jego oddziały napotkały na drodze zarówno wojska niemieckie, jak i radzieckie. Po reorganizacji przeprowadzonej 27 września, SGO „Polesie” składała się z:
- 60 Dywizji Piechoty „Kobryń” pod dowództwem pułkownika Adama Eplera,
- Dywizji Kawalerii „Zaza” dowodzonej przez pułkownika Zygmunta Szyszko-Bohusza,
- Podlaskiej Brygady Kawalerii pod dowództwem pułkownika Ludwika Kmicic-Skrzyńskiego.
Przebieg walk pod Jabłoniem
Dzień pierwszy – 28 września 1939
Po otrzymaniu informacji o ruchach Armii Czerwonej, generał Kleeberg zdecydował się zabezpieczyć swoje siły przed atakiem z północy i południa. Zadanie osłony północnego kierunku powierzył Podlaskiej Brygadzie Kawalerii.
Pododdziały 9 Pułku Strzelców Konnych, wspierane przez baterię artylerii, zajęły pozycje w rejonie wsi Jabłoń i na drodze prowadzącej do Wisznic. W godzinach popołudniowych oddziały radzieckiej broni pancernej i kawalerii zaatakowały polskie placówki. Pomimo zaskoczenia, polscy kawalerzyści skutecznie odparli natarcie, niszcząc kilka radzieckich czołgów i zmuszając przeciwnika do wycofania się.
Noc z 28 na 29 września
Przez całą noc trwała intensywna wymiana ognia. Radzieccy żołnierze nie zdecydowali się jednak na ponowienie ataku na polskie pozycje. Polacy pozostali na zajmowanych stanowiskach, przygotowując się do ewentualnych dalszych starć.
Dzień drugi – 29 września 1939
Rankiem Podlaska Brygada Kawalerii otrzymała rozkaz opuszczenia pozycji i skierowania się w stronę Parczewa. Ich miejsce miała zająć 60 Dywizja Piechoty „Kobryń”. W trakcie przemieszczania się polskie oddziały zostały ponownie zaatakowane przez radzieckie siły, co utrudniło manewr wycofania.
Około południa czołowe jednostki dywizji dotarły w rejon Puchowej Góry. Tam natknęły się na silne radzieckie zgrupowanie, które rozpoczęło ostrzał polskich pozycji z broni ciężkiej. Dowódca 82 Pułku Piechoty Rezerwowego, podpułkownik Franciszek Targowski, zdecydował się na natychmiastowe kontruderzenie.
Natarcie na Jabłoń
Do ataku ruszyły bataliony 82 pp rez., wspierane przez spieszonych polskich marynarzy z Flotylli Pińskiej. Marynarze ci, po zatopieniu swoich jednostek na rzece Prypeć, zostali przekształceni w oddziały piechoty i przydzieleni do SGO „Polesie”. Polacy szybko przełamali opór radzieckiej piechoty i wkroczyli do wsi Jabłoń.
Radzieckie czołgi próbowały kontratakować, ale zostały powstrzymane przez polskie działa przeciwpancerne i granaty ręczne. W wyniku zaciętych walk czerwonoarmiści zostali zmuszeni do odwrotu, pozostawiając na polu bitwy sprzęt, zabitych i rannych.
Dalsze działania
Po zakończeniu walk Polacy zabezpieczyli teren i przystąpili do reorganizacji. W trakcie przeszukiwania okolicy natrafiono na ciała polskich podoficerów zamordowanych przez radzieckich żołnierzy, co było szokującym odkryciem i świadectwem brutalności przeciwnika.
Jednocześnie przeprowadzono przesłuchania wziętych do niewoli czerwonoarmistów. Ku zaskoczeniu polskich oficerów, jeńcy skarżyli się na złe traktowanie w swojej armii i prosili o możliwość dołączenia do polskich oddziałów. Generał Kleeberg wyraził zgodę na wcielenie ich w szeregi SGO „Polesie”.
Wieczorem Armia Czerwona podjęła jeszcze jedną próbę natarcia, jednak została ona skutecznie odparta przez polskie siły. Dzięki temu SGO „Polesie” mogła kontynuować marsz w kierunku Parczewa i przygotowywać się do dalszych działań.
Znaczenie walk pod Jabłoniem
Starcie pod Jabłoniem było jednym z niewielu przypadków bezpośrednich, większych walk między Wojskiem Polskim a Armią Czerwoną podczas kampanii wrześniowej. Sukcesy odniesione przez SGO „Polesie” pokazały, że pomimo trudnej sytuacji strategicznej i przewagi przeciwnika, polskie oddziały były zdolne do skutecznej obrony i kontrataków.
SGO „Polesie” – ostatnia regularna formacja Wojska Polskiego
Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” była jednym z ostatnich zorganizowanych związków taktycznych Wojska Polskiego, które stawiały opór agresorom we wrześniu 1939 roku. Po walkach pod Jabłoniem i Milanowem, gen. Kleeberg zdecydował się kontynuować marsz na zachód.
W dniach 2–5 października 1939 roku SGO „Polesie” stoczyła bitwę pod Kockiem z niemieckim XIV Korpusem Zmotoryzowanym. Pomimo taktycznych sukcesów i wysokiego morale, zmuszona była do kapitulacji 6 października z powodu wyczerpania amunicji i braku zaopatrzenia.
Podsumowanie
Walki pod Jabłoniem były ważnym epizodem w ostatnich dniach kampanii wrześniowej. Pokazały determinację i odwagę polskich żołnierzy w obliczu dwóch agresorów. SGO „Polesie” pod dowództwem gen. Kleeberga zapisała chlubną kartę w historii polskiego oręża, będąc symbolem nieugiętego ducha walki i poświęcenia dla ojczyzny.