
Czy w erze naszej świetności mieliśmy potężną flotę?
Rzeczpospolita Obojga Narodów powstała w 1569 roku. Była jednym z największych państw europejskich. Jej granice sięgały daleko na wschód i południe. Na północy obejmowały wybrzeże Morza Bałtyckiego. Mimo to nie rozwinęliśmy wielkiej floty wojennej. Poniżej znajdziesz potwierdzone fakty, które wyjaśniają dlaczego tak się stało.
Dostęp do morza i Gdańsk
Rzeczpospolita miała dostęp do Bałtyku. Najważniejszym portem był Gdańsk. Było to bogate miasto, które chroniło swoje interesy. Często nie chciało współpracować z królem w kwestiach budowy floty. Gdańszczanie dbali o swoją autonomię i bali się utraty przywilejów. To utrudniało próby stworzenia silnej marynarki państwowej.

Początki floty za Stefana Batorego
Król Stefan Batory (1576–1586) próbował wzmocnić obronę morską. W 1578 roku utworzył tzw. Komisję Morską. Zakładano budowę lub zakup kilku okrętów. Jednak brakowało funduszy i wsparcia mieszczan. Konflikt z Gdańskiem jeszcze pogorszył sprawę. W efekcie nie powstała stała flota, a jedynie doraźne eskadry zaciężne.
Okres Zygmunta III Wazy
Zygmunt III Waza (1587–1632) musiał zmierzyć się z potęgą Szwecji. Był to czas wojen o Inflanty i walki o tron szwedzki. Król próbował utrzymać w regionie Bałtyku jakąś flotę. Nie zbudował jednak wielkiej marynarki. Skupiał się głównie na wojnach lądowych. Mimo to udało się odnieść pewien sukces. W 1627 roku polskie okręty starły się ze Szwedami w bitwie pod Oliwą. Polacy odnieśli tam zwycięstwo. Nie przełożyło się to jednak na trwały rozwój floty.
Próby Władysława IV Wazy

Władysław IV Waza panował w latach 1632–1648. Miał ambitne plany morskie. Plany te mogłyby zmienić oblicze Rzeczypospolitej na Bałtyku. Król powołał Komisję Okrętów Królewskich. Komisja miała na celu zorganizowanie i rozwijanie floty. Władysław IV starał się rozwijać stocznie. Szczególnie skupiał się na Pucku. W Pucku planował budowę nowoczesnych okrętów. W krótkim czasie zebrał około kilkunastu jednostek. Były to galeony i mniejsze okręty. Było to znaczące osiągnięcie w porównaniu do wcześniejszych okresów.

Jednym z najbardziej ambitnych projektów Władysława IV była budowa dużych okrętów wojennych. Wśród nich był galeon “Wodnik”. “Wodnik” miał być jednym z największych i najnowocześniejszych okrętów na Bałtyku. Król planował również budowę floty handlowej. Flota handlowa miała wspierać rozwój gospodarczy Rzeczypospolitej. Miała umożliwić konkurencję z potęgami morskimi. Takimi potęgami były Holandia i Anglia.
Władysław IV zdawał sobie sprawę z potrzeby stałych źródeł finansowania floty. Próbował wprowadzić podatki morskie. Podatki miałyby być przeznaczone na rozwój marynarki. Napotkał na silny opór szlachty i miast portowych. Szczególnie opór napotkał w Gdańsku. Mimo trudności, udało mu się zgromadzić pewne fundusze. Fundusze były wykorzystywane na budowę i utrzymanie okrętów.
Niestety, śmierć Władysława IV nastąpiła w 1648 roku. Śmierć przerwała jego ambitne plany. Niebawem wybuchły wojny kozackie. Wybuchł również potop szwedzki. Wojny te odwróciły uwagę i zasoby Rzeczypospolitej od spraw morskich. Gdyby nie te przeciwności, Rzeczpospolita mogłaby stać się znaczącą potęgą morską na Bałtyku.

Dlaczego nie powstała potężna flota?
- Priorytety lądowe
Rzeczpospolita była zagrożona od wschodu i południa. Pieniądze inwestowano w husarię i piechotę. Władze nie widziały pilnej potrzeby utrzymywania drogiej floty. - Brak funduszy
Sejm nie chciał regularnie opodatkować szlachty na rzecz floty. Królowie nie mieli stałego budżetu morskiego. - Opór miast portowych
Gdańsk i inne miasta nie chciały oddawać królowi kontroli nad żeglugą. Broniły swojej autonomii i dochodów. - Brak kontynuacji
Nawet jeśli któryś władca zdołał zebrać okręty, po jego śmierci plany były zarzucane. Kolejni władcy mieli inne priorytety.
Upadek inicjatyw morskich
Po śmierci Władysława IV (1648) kraj wpadł w wir wojen. Powstanie Chmielnickiego i potop szwedzki zniszczyły siły państwa. Okręty, które wcześniej zbudowano, sprzedano lub przejęli je inni. W XVIII wieku stan floty był jeszcze gorszy. Rzeczpospolita nie miała funduszy ani stabilnej polityki morskiej. Utrzymanie nawet kilku okrętów stawało się wielkim wyzwaniem.
Flotylla rzeczna
Warto wspomnieć o mniejszych oddziałach rzecznych. Działały one np. na Dnieprze czy w dorzeczu Prypeci. Ich celem była obrona przed Tatarami i Kozakami. To nie była jednak flota wojenna zdolna do walk na Bałtyku. Służyła głównie do lokalnych operacji obronnych.
Podsumowanie
W czasach swojej świetności Rzeczpospolita Obojga Narodów mogła pochwalić się wielkim obszarem i silną armią lądową. Nie stworzyła jednak potężnej floty morskiej. Kolejne inicjatywy, jak te za Stefana Batorego czy Władysława IV, nie przekształciły się w trwały system. Brak funduszy, opór Gdańska i skupienie na wojnach lądowych skutecznie hamowały rozwój marynarki wojennej. Bitwa pod Oliwą, choć zwycięska, była raczej chlubnym wyjątkiem niż dowodem na długotrwałą potęgę morską. Dlatego Rzeczpospolita nie dorównała potęgom morskim tamtych czasów. Fakty historyczne dowodzą, że nie osiągnęliśmy w tym zakresie poziomu ówczesnych potęg, takich jak Anglia, Holandia czy Szwecja.